czwartek, 1 sierpnia 2013

Pyszne smażone kanie, Drogi Panie!

"Każdy sierpień, gdy przychodzi, zaczyna się od białych kapeluszy na skraju lasów. 
Kania jest grzybem, który nie zna młodości. Jest stara już wtedy, gdy wychodzi z ziemi w postaci białego kołpaczka. Ma leciwe ciało, ciało staruszki (...) Chuda żylasta noga trzyma nad ziemią delikatny kapelusz, który przy dotknięciu wydaje się zawsze trochę ciepły. Trzeba uklęknąć i powąchać ją, zanim z trzaskiem złamie się tę kruchą nogę i zabierze do domu. Wszyscy wiedza, jak przyrządza się kanię - trzeba namoczyć ją w mleku, a potem obtaczać w jajku i tartej bułce i smażyć, aż stanie się podobna do kotleta. I wtedy trzeba ją zjeść".
                                           Olga Tokarczuk "Dom dzienny, dom nocny"

Bardzo lubię wracać do tej książki. Opowieści o snach uspokajają a klimat Nowej Rudy, przeplatany najbardziej zdumiewającymi, a jednak pięknymi w swej prostocie historiami...
...Ale miało być przecież o kaniach... ;-)



Przepis na kanie jest bardzo prosty.
Bierzemy narzeczonego  (sztuk jeden), najlepiej żeby był w miarę jeszcze świeży, a oświadczyny nie odbyły się nie dalej niż miesiąc wstecz  (później może już nie być taki chętny w dogadzaniu swej lubej na sposoby wszelakie
 ;-)

Ale wracając do kani ( i narzeczonego). Wysyłamy tego drugiego, by zdobył te pierwsze ;-)
Proste prawda?  ;-)
Narzeczony uzbrojony w niewielki nożyk wyrusza na łowy, z których dumny wraca przynosząc swą zdobycz: cztery piękne, dorodne kanie.
Myjemy kanie, następnie przyglądamy się z pokorą, gdy narzeczony „oprawia swoją zdobycz” ;-)

W tym czasie rzeczony narzeczony kanie smaży, doprawia i podaje nam przepyszną przekąskę! ;-)


Składniki:
4 dorodne kanie
2 jajka
Łyżka klarowanego masła do smażenia
Sól, pieprz do smaku

Sposób przygotowania:

Grzyby starannie myję, odcinam trzonki. (można zdjąć  skórkę z kapeluszy, ale nie jest to konieczne). Kanie kładę na mocno rozgrzanej patelni i obsmażam około 5 minut z każdej strony. Najlepiej na początku smażyć je przez chwilę pod przykryciem). Grzyby przyprawiam do smaku jeszcze na patelni.

Aga






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz