Z poniedziałkiem z
reguły jest tak, że jest dziwnym dniem. Nigdy nie potrafię zrozumieć dlaczego tak szybko przyszedł burząc spokój cudownego weekendu i kompletnie nie wiadomo z jakiego powodu tak się
ciągnie… w głowie ciągle wspomnienia leniwej niedzieli a przed nami tydzień ciężkiej pracy. Można się chować pod kołdrę, można udawać, że nie słyszy się budzika,
można też wykreślić poniedziałki z kalendarza. To jednak nic nie zmieni.
Nie rozumiem poniedziałków. W poniedziałki jestem dwa razy bardziej leniwa niż we wtorki i mam trzy razy mniej energii niż w piątki ;-) Dlatego właśnie w poniedziałki z reguły jemy niedzielny obiad ;-) I dlatego też dzisiaj będzie niedzielny obiad dumnie nazwany gulaszem greckich bogów.
Tyle pewnie w tym gulaszu greckiego smaku, co w polskim
barszczu ukraińskim czy robionych w Polsce ruskich pierogach. Ale, że w Grecji nigdy nie byłam, trzymać się będę wersji, że to najprawdziwszy grecki gulasz. Przy najbliższej
okazji odwiedzę wyspę Kos, Zakhyntos czy inne Ateny i sprawdzę na ile grecki
owy przepis był. Ale na razie musicie uwierzyć mi na słowo ;-)
Gulasz jest tak pyszny, ze właściwie nie ma znaczenia z którego zakątka świata pochodzi receptura!
Przepis dostałam od mamy R. Gulasz smakował mi tak bardzo, że już następnego
dnia zabrałam się za gotowanie.
Składniki:
1,5 kg surowej szynki bez kości
Szklanka wytrawnego czerwonego wina
2 łyżki czerwonego octu winnego
Oliwa grecka extra vergine
2 czerwone papryki
2 marchewki
Por
Pęczek świeżej natki pietruszki
250 g suszonych śliwek
Łyżka przecieru pomidorowego
2 łyżki suszonego oregano
Sok z 1 cytryny
Olej rzepakowy
Sposób przygotowania:
Paprykę i marchewkę siekam w drobną kosteczkę, pora w
cienkie plasterki.
Mięso nacieram solą,
pieprzem i oregano a następnie kroję w niewielką kostkę. Na dużej patelni
rozgrzewam oliwę. Układam wieprzowinę partiami dokładnie obsmażając z każdej
strony tak, aby wszystkie kawałki były złoto-rumiane. Następnie do mięsa wlewam wino i czerwony
ocet winny dusząc przez 5 do 10 minut. Gdy objętość wina zmaleje do 2/3 zdejmuję
patelnię z ognia. Zawartość patelni przekładam do miski lub garnka.
Następnie wlewam na patelnię kolejną porcję oleju. Przez około 15 minut na niewielkim ogniu smażę pora, marchewkę i paprykę*. Warzywa mieszam, przyprawiam solą, pieprzem, oregano i pozostawiam na patelni do momentu aż zmiękną.
Usmażone mięso oraz warzywa przekładam do dużego garnka o grubym dnie. Do gulaszu dodaję przecier pomidorowy i wlewam tyle wody, by pokryła wszystkie składniki. Potrawę doprowadzam do wrzenia, po czym przykrywam garnek i zmniejszam ogień. Gulasz powinien dusić się około 1,5 godziny. Mięso zaczyna się wtedy delikatnie rozpadać. W tym momencie dodaje pokrojone śliwki i gotuje jeszcze przez 40 minut.
Na koniec dodaję sos z cytryny, jeśli jest taka potrzeba dodatkowo doprawiam sola i pieprzem.
Danie posypuję drobno posiekaną natką pietruszki i skrapiam grecką oliwą extra vergine. Gulasz podawałam z kaszą kuskus lub z kluskami śląskimi.
Smacznych podróży kulinarnych!
Aga
*zauważyłam, że z papryki schodziła skórka. Wydaje mi się, że można ją podsmażyć później i dodać na sam koniec wraz ze śliwkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz